Najnowsze badania nie wskazują na nadużycia argumentów dotyczących alienacji rodzicielskiej w sprawach o przyznanie opieki

Jennifer Harman, profesor psychologii Uniwersytetu Stanu Kolorado

Rozwody, w przypadku których w grę wchodzi walka o opiekę nad dzieckiem, mogą być skomplikowane, bolesne i kontrowersyjne. Jednak część rodzin boryka się również z dodatkowym wyzwaniem: alienacją rodzicielską, gdzie jeden z rodziców podejmuje psychologiczną kampanię, mającą na celu bezzasadne nastawianie dziecka przeciwko drugiemu rodzicowi.

Jennifer Harman, profesor psychologii Uniwersytetu Stanu Kolorado, wspólnie z innymi, od lat zajmowała się prowadzeniem badań na temat alienacji rodzicielskiej oraz jej skutków wyjaśniając, że różni się ona od zwykłego ochłodzenia stosunków. Dziecko będące ofiarą alienacji, w przypadkach od umiarkowanych do bardzo ciężkich, będzie jednoznacznie i bezzasadnie odrzucać jednego z rodziców właściwie bez prawdziwiej przyczyny. Naukowo określone zjawisko ma bardzo realne konsekwencje nie tylko dla drugiego rodzica (w zeszłym roku ponad 40% rodziców będących obecnie w sytuacji umiarkowanej lub bardzo poważnej alienacji rodzicielskiej, rozważało samobójstwo), ale także dla dzieci, które często borykają się z długotrwałymi problemami psychologicznymi (takimi jak gniew czy brak empatii).

Istnieją również argumenty równoważące, sugerujące, że zjawisko alienacji rodzicielskiej bywa często nadużywane w celu lekceważenia bądź przesłonięcia prawdziwego problemu takiego jak nadużycia czy wykorzystywanie, czy też sytuacje, w których zarzuty alienacji rodzicielskiej stawały się przyczyną pojawienia się uprzedzeń wobec kobiet, w momencie przyznawania przez sąd prawa opieki nad dzieckiem.

Harman oraz towarzyszący jej psycholog sądowy oraz prawnik Demosthenes Lorandos, chcieli zbadać niektóre z tych twierdzeń. W tym celu opracowali rygorystyczne, otwarte badanie naukowe, aby ocenić, w jaki sposób zarzuty alienacji rodzicielskiej wpływały na decyzje sądów dotyczące przyznawania opieki nad dziećmi. 14 grudnia wyniki badań opublikowane zostały w Internecie, w czasopiśmie Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego zatytułowanego Psychologia, polityka publiczna oraz prawo.

Kwestionowanie wątpliwych wniosków

Bodźcem dla nowego badania było stanowisko z 2019 roku pochodzące od prawniczki, która twierdziła, że wraz ze swoim zespołem znalazła empiryczne dowody na to, że oskarżenia o alienację rodzicielską wykorzystywane były w celu odwrócenia uwagi od zarzutów odnośnie znęcania się nad dzieckiem, często oddając dzieci pod opiekę potencjalnych oprawców – oraz, że działania te prowadziły również do sytuacji, w których kobiety częściej traciły prawo do opieki. Naukowcy zaniepokojeni byli również faktem, że badania te w Stanach Zjednoczonych i za granicą, często cytowane były jako argumenty dla zasad i przepisów wnoszących o ignorowanie alienacji rodzicielskiej w sprawach dotyczących przyznania opieki nad dzieckiem.

„Było to bardzo niepokojące” - powiedziała Harman. Jeszcze bardziej martwiło ich to, że raport zespołu prawnego nie pojawił się w poddanym wzajemnej weryfikacji czasopiśmie naukowym, któremu brakowało również przejrzystości co do ich metodologii oraz danych, nawet kiedy zespół Harman poprosił o dodatkowe informacje. „Im bardziej się w to zagłębialiśmy, tym gorzej to wyglądało” - powiedziała.

Tak więc Harman i Lorandos doszli do wniosku: „przeprowadźmy prawdziwy test, używając naukowych, przejrzystych metod, i zobaczmy, czy uzyskamy takie same wyniki” - powiedziała Harman. „Rzetelna nauka wymaga powtórzeń. Nigdy nie powinniśmy zmieniać zasad na podstawie jednego badania, nie mówiąc już o takim, które zawiera błędy metodologiczne”.

Wiedzieli, że problem jest zbyt ważny, aby pozostawić go stwierdzeniom opartym na niejasnych i wątpliwych praktykach badawczych. „Stawką jest rodzina i dobrobyt dzieci” - dodała.

Torowanie drogi rzetelnej nauce

Przed rozpoczęciem kodowania oraz analizy danych Harman i Lorandos przedstawili swoje hipotezy oraz metody pracy na dostępnej dla każdego platformie internetowej zwanej Centrum Otwartej Nauki wspierającej badania oraz kolaboracje. „Chcieliśmy zrobić to w sposób właściwy oraz jawny” - powiedziała Harman. „Znajdują się tam wszystkie nasze dane i każdy będzie mógł się z nimi zapoznać”.

Zatrudniając 19 asystentów badawczych, z których żadne z nich nie zdawało sobie sprawy z hipotezy badania, przeanalizowali 967 opisów spraw na poziomie apelacyjnym, w których albo stwierdzono przypadki alienacji rodzicielskiej, bądź była ona zarzucana, „nie znaleźliśmy żadnego poparcia dla jej twierdzeń. W zasadzie okazało się, że jest odwrotnie” - powiedziała Harman. Innymi słowy, odkryli, że zarzuty alienacji rodzicielskiej nie były wykorzystywane w celu odwrócenia uwagi od problemu stosowania innych nadużyć.

Autorzy uważają, że to dobra wiadomość i wskazuje na to, że systemy mające na celu ochronę dzieci, w rzeczywistości działają prawidłowo. Odkryli na przykład, że rodzicom zaangażowanym w działania mające na celu alienację drugiego rodzica, przyznawano mniej czasu na opiekę nad dzieckiem. Z drugiej strony, jeżeli rodzic twierdził, że padł ofiarą alienacji, a jego zarzuty nie zostały uznane przez ekspertów za wiarygodne, sędziowie nie byli skłonni do przyznawania im większej ilości czasu rodzicielskiego.

Płeć również nie wydawała się odgrywać roli w decyzjach o przyznanie opieki, w przypadkach, kiedy zarzucano rodzicowi alienację. I tylko w przypadku kilkunastu, z prawie 1000 zbadanych spraw o opiekę, sądy uznały alienację rodzicielską za bardziej skandaliczną niż wcześniejsze podejrzenie innego rodzaju znęcania się, na tyle, że przyznały opiekę temu drugiemu rodzicowi. Naukowcy nie znaleźli żadnych dowodów na to, że dzieci umieszczone zostały pod opieką aktywnie krzywdzących je rodziców.

„Pocieszające jest to, że sąd wydaje się nie lekceważyć żadnego zarzutu dotyczącego alienacji rodzicielskiej lub znęcania się” - powiedziała Harman. „Nasze dane dowodzą, że sądy mówią: ‘Sprawa jest poważna i dotyka dzieci, dlatego powinniśmy chronić je przed tego rodzaju nadużyciami’.”

Niestety, twierdzenie z 2019 r., głoszące, że jest inaczej, wciąż zyskuje na popularności, mimo że „dane mówią zupełnie coś innego” - powiedziała Harman. Ma nadzieję, że ich najnowsze, solidne badania pomogą przechylić szalę w kierunku rzetelnej nauki w tej dziedzinie badań.

Ponieważ gdyby zarzuty na temat alienacji rodzicielskiej były oddalane, w sytuacji, gdy faktycznie są prawdziwe, „wpłynęłoby to na tysiące, jeśli nie miliony rodzin przechodzących przez rozwód lub borykających się ze skutkami związanymi z rozstaniem rodziców” - powiedziała.

Wydział Psychologii znajduje się w Kolegium Nauk Przyrodniczych.

Źródło: https://natsci.source.colostate.edu/new-study-finds-little-misuse-of-parental-alienation-arguments-in-child-custody-cases/