Anthony Bateman to ceniony psychiatra, psychoterapeuta i badacz, specjalizujący się w terapii opartej na mentalizacji (MBT – Mentalization-Based Therapy), szczególnie w kontekście zaburzeń osobowości, takich jak borderline (BPD). Współpracował z Peterem Fonagym nad badaniami nad mentalizacją, czyli zdolnością do refleksji nad własnym i cudzym umysłem, która odgrywa kluczową rolę w zdrowiu psychicznym i budowaniu relacji. Bateman prowadził liczne programy terapeutyczne, a jego podejście do leczenia koncentruje się na rozumieniu tego, jak pacjenci przetwarzają swoje myśli i emocje.
Jedną z rzeczy, które uznałem za pomocne w mentalizowaniu, są tryby mentalizacyjne: teleologiczny, udawany i psychiczna ekwiwalencja.
Okropne terminy, trudne do zapamiętania.
Tak, są trudne. Nazywano je trybami niskiego poziomu, nieskutecznego mentalizowania. Czasami określa się je mianem trybów niementalizacyjnych.
Nie ja nadałem im te nazwy, więc proszę mnie za nie nie obwiniać. Psychiczna ekwiwalencja, tryb teleologiczny, tryb udawania. To normalne tryby myślenia, każdy z nas je posiada.
Są one jakby niższymi poziomami funkcjonowania mózgu, które mogą się aktywować przez lęk, stres czy niepokój. W trybie psychicznej ekwiwalencji wszystko staje się bardziej konkretne.
Psychiczna ekwiwalencja – kiedy myśli stają się faktami
W tym stanie myśli stają się rzeczywistością. Wspomnienia czy obrazy z przeszłości są odbierane jako aktualne doświadczenia, a nie jako coś, co wydarzyło się wcześniej.
Jeśli czuję, że jestem zły, to jestem zły. Nie jest to tylko myśl typu „Może wczoraj zrobiłem coś złego” – nie podlega to żadnej modyfikacji ani analizie. W trybie psychicznym to, co czuję, to fakt.
Nie można mnie przekonać, że to nieprawda. Mam w sobie absolutną pewność.
To bardzo istotne w kontekście traumy. Możemy mieć obraz wydarzenia z przeszłości, ale w trybie psychicznej ekwiwalencji ta scena jest postrzegana jako teraźniejszość. Nasza reakcja jest natychmiastowa – uciekamy, walczymy, panikujemy, bo przeżywamy to tak, jakby właśnie się działo.
Nazywamy to przetwarzaniem od wewnątrz na zewnątrz.
Tryb teleologiczny – kiedy rzeczywistość definiowana jest przez działania
Ten tryb działa odwrotnie niż psychiczna ekwiwalencja. W tym modelu rzeczywistość zewnętrzna określa to, co dzieje się w naszym wnętrzu.
„To, co robisz, jest tym, kim jesteś.”
Nie liczą się słowa, tylko czyny. Jeśli spóźniasz się na spotkanie, oznacza to, że nie zależy ci na mnie. Nie interesują mnie twoje wymówki – że był korek, że samochód się popsuł. Twoje działanie mówi samo za siebie.
Każdy z nas czasem myśli w ten sposób – próbujemy odczytać stan umysłu drugiej osoby na podstawie jej zachowania. Jednak osoby funkcjonujące głównie w tym trybie oceniają wszystko wyłącznie przez pryzmat działań.
To bardzo powszechne w osobowości antyspołecznej. Takie osoby myślą:
„Liczy się działanie. Jeśli coś czujesz – zrób to.”
Przykład z terapii
Podczas jednej z grup terapeutycznych jeden z uczestników zachowywał się agresywnie. Powiedziałem mu:
– Byłeś bardzo agresywny.
On od razu zaprzeczył:
– Nie byłem agresywny.
Więc odpowiedziałem:
– Poczekaj chwilę. Z mojej perspektywy wyglądało to inaczej.
On jednak nie chciał się nad tym zastanowić. Nie rozważał moich uczuć czy mojej interpretacji, bo liczyło się tylko to, co zrobił.
Po chwili zapytał innego uczestnika:
– Czy byłem agresywny?
Ten odpowiedział:
– Nie, nie byłeś.
I wtedy powiedział do mnie:
– No widzisz? Nie byłem agresywny.
Odpowiedziałem mu:
– Dobrze, ale jak to możliwe, że ja to tak odebrałem? Czy możesz o tym pomyśleć?
To właśnie wyjście poza tryb teleologiczny – próba uwzględnienia perspektywy innych.
Tryb udawania – życie w oderwaniu od rzeczywistości
W tym trybie człowiek zamyka się we własnym umyśle i odcina się od rzeczywistości. Jest w swoim świecie – nie uczy się niczego od innych, bo jego umysł działa w bańce.
To trochę jak dryfowanie w wyobraźni. Można normalnie rozmawiać, ale nie jest się w pełni obecnym.
W skrajnych przypadkach może to prowadzić do rozwinięcia iluzorycznych przekonań o sobie.
To często występuje w narcystycznym zaburzeniu osobowości. Taka osoba może wierzyć, że jest wybitnym reżyserem filmowym, ale świat jeszcze nie odkrył jej geniuszu.
Jeśli ktoś próbuje podważyć tę iluzję, odczuwa to jako atak i izoluje się jeszcze bardziej.
„Jestem tym, kim myślę, że jestem – i nic tego nie zmieni.”
Jak wyjść z tych trybów?
🔹 Zacznij kwestionować swoje myśli.
Zadaj sobie pytania:
✔️ Czy na pewno mam rację?
✔️ Czy to, co myślę, to fakt, czy tylko interpretacja?
✔️ Czy moje przekonania mają podstawę w rzeczywistości?
🔹 Nawiązuj relacje z innymi.
Osoby w trybie udawania muszą nauczyć się uwzględniać perspektywę innych. To jedyny sposób, by zacząć mentalizować i zobaczyć rzeczywistość taką, jaka jest.
Podsumowanie
Tryby niementalizacyjne są naturalne – wszyscy ich doświadczamy.
Jednak gdy stają się dominujące, mogą powodować cierpienie, izolację i trudności w relacjach.
Praca nad tymi trybami pozwala:
🔹 Lepiej rozumieć siebie
🔹 Budować głębsze relacje z innymi
🔹 Wyjść z błędnych schematów myślenia
To proces, który wymaga świadomości i praktyki, ale jest kluczowy dla zdrowia psychicznego i lepszej jakości życia.