Karen Woodall

Karen  Woodall jest  bardzo  doświadczoną  psychoterapeutką,  która  pracuje  z rozbitymi  rodzinami  od  1991  roku.  Karen  opracowała  nowe  metody  pracy  z alienowanymi dziećmi i obecnie uznawana jest za jednego z czołowych ekspertów w tej dziedzinie. Jej wpływowy blog ma czytelników na całym świecie. Jest współautorką książki "Zrozumieć alienację rodzicielską: nauka radzenia sobie, pomoc w leczeniu."


Alienacja Rodzicielska oraz mit konfliktu


Konflikt z definicji musi obejmować dwie lub więcej stron (chyba, że mówimy o konflikcie wewnętrznym)

 

Dlatego, jeśli alienacja rodzicielska jest efektem konfliktowego rozwodu, oznacza to, że walczycie oboje

 

Ale czy na pewno?

Jednym z największych mitów, które napotykam w pracy z rodzinami dotkniętymi alienacją rodzicielską, jest przekonanie, że wszystko kręci się wokół konfliktu. To nie prawda.

Często zdumiewa mnie, gdy czytam lub słyszę, jak ludzie mówią o alienacji rodzicielskiej i konflikcie okołorozwodowym, jakby były to dwie wymienne rzeczywistości, według mnie, najczęściej tak naprawdę nie chodzi o konflikt, tylko o coś zupełnie przeciwnego.

Dlaczego więc ludzie opisując przypadki alienacji rodzicielskiej, niemal rutynowo łączą je z konfliktem okołorozwodowym. W Wielkiej Brytanii, wymienne stosowanie tych terminów, konflikt oraz alienacja rodzicielska, praktykowane jest na okrągło, co widzą między innymi pracownicy CAFCASS, tak, jakby każdy przypadek odrzucenia przez dziecko jednego z rodziców, musiał wskazywać na wysoko konfliktową osobowość.

Tymczasem założenie to jest dalekie od prawdy klinicznej, a z bliska, w rodzinach dotkniętych alienacja rodzicielska, rzeczywistość jest inna i krzyczy tak głośno, że jest prawie ogłuszająca.

Alienacja rodzicielska nie jest efektem konfliktu, powtórzę to raz jeszcze, alienacja rodzicielska nie jest efektem konfliktu. Alienacja rodzicielska powoduje konflikt, nie ma, co do tego wątpliwości, ale nie jest nim spowodowana, nie mniej jednak pracowałam z kilkoma przypadkami, gdzie dwoje ludzi było wysoce skonfliktowanych i nie mogło przestać ze sobą walczyć.

Ubolewam nad określeniem alienacji rodzicielskiej zjawiskiem, spowodowanym głównie walką dwojga rodziców, ponieważ wydaje się to być najbardziej "leniwa" definicja na temat poważnego problemu, dotyczącego zdrowia psychicznego, jaka mogła kiedykolwiek powstać. Mało tego, dla osób praktykujących, może być to bardzo mylące, powodując nieświadome odrzucenie wszystkich przypadków alienacji rodzicielskiej na kanwie tego, że problem ma swoje źródło w zachowaniach obojga rodziców.

Przyjrzyjmy się, więc bliżej mitom na temat konfliktu i spróbujmy rozłożyć je na czynniki pierwsze tak, aby zobaczyć, co tak na prawdę kryją.

Konfliktowa separacja oraz rozwód mają miejsce, gdy dwoje ludzi znajduje się w sytuacji ciągłego konfliktu i nie są w stanie wspólnie podjąć żadnych decyzji dotyczących swoich dzieci. W przypadku konfliktowego rozwodu możemy mieć do czynienia z dzieckiem podatnym na alienację bądź dzieckiem odpornym, po którym cała sytuacja "spływa jak po kaczce".

To nie konflikt powoduje u dziecka alienację, kluczowe znaczenie ma jego podatność bądź odporność, a wiele dzieci po prostu przyzwyczaja się do tego, że rodzice żyją w ciągłym konflikcie i znajdują własne sposoby na radzenie sobie z tą sytuacją. Niektóre dzieci mogą się trochę wycofać, potem wrócić do normalnych relacji, a inne mogą po prostu zignorować to, co się dzieje i zwyczajnie widywać rodziców.

Z mojego doświadczenia wynika, że alienacja u dziecka wywołana jest trzema czynnikami:

·                    Działaniami jednego z rodziców

·                    Reakcjami drugiego rodzica

·                    Wrażliwością i podatnością dziecka

Pomimo, że alienacja może zostać wywołana poprzez eskalację poziomu konfliktu, spowodowanego przez kontrolę jednego rodzica oraz reakcje drugiego rodzica, nie jest prawdą to, że alienacja jest wynikiem agresywnych zachowań jednego rodzica oraz tak samo agresywnych reakcji drugiego.

Użyłam poniższego scenariusza w jednym z ostatnich postów, warto przytoczyć go ponownie, ponieważ bardzo dobrze opisuje doświadczenia rodzica, który reaguje na alienujące zachowania drugiego.

Twoje dziecko wisi nad przepaścią, na dnie, której znajduje się stado krokodyli, wszystko to dzieje się za zasłoną. Widzisz, w jakim niebezpieczeństwie znajduje się dziecko. Nikt inny nie może tego dostrzec, a kiedy próbujesz komuś o tym powiedzieć, rodzic, który trzyma dziecko nad przepaścią, wciąga je w bezpieczne miejsce ostrzegając, aby nikomu o niczym nie mówiło. Gdy tylko nikt nie patrzy, rodzic ponownie wiesza dziecko nad przepaścią, wymachując nim tak, aby zwrócić twoją uwagę. Sytuacja powtarza się, dopóki nie stajesz się zielony ze złości i strachu o bezpieczeństwo dziecka, podczas gdy wszyscy wokół przekonani są, że jesteś szalony. Kiedy gra dobiega końca, twoje dziecko dołącza do znęcającego się rodzica, mówiąc wszystkim, że uwielbia grę w krokodyle i nie odczuwa najmniejszego zagrożenia, a rodzic, który jest pomysłodawcą zabawy jest idealny. Wszyscy pozostali uważają, że jesteś po prostu mocno konfliktowy i uwielbiasz sprawiać kłopoty.

Jest to standardowy przykład alienacji rodzicielskiej, z którą przychodzi mi, na co dzień pracować. Kiedy faktycznie zaczynam konkretną pracę, dziecko jest już na etapie totalnej indoktrynacji, a odrzucony rodzic jest wyczerpany ciągłymi staraniami w celu zasygnalizowania całemu światu skali zagrożenia, w jakim znajduje się jego dziecko. Jednocześnie alienujący rodzic jest bystry, serdeczny i zawsze skłonny do współpracy, nie ma powodów do zmartwień, ponieważ alienacja jest wolna i aktywna, a samo dziecko przysięgnie każdemu, kogo napotka, że to odrzucony rodzic jest agresorem, a alienujący rodzic jest po prostu idealny.

Nie ma w tym nic z konfliktu, chociaż kiedy przyglądam się niektórym desperackim zachowaniom, rozumiem, dlaczego naiwni praktykujący tak uważają.

Przedstawianie alienacji rodzicielskiej, jako konfliktu, zwyczajnie łagodzi całe zjawisko, oraz stawia odrzuconego rodzica w roli czarnego charakteru, narażając go na dodatkowe nieprzyjemności, kiedy proszony jest o wyjaśnienie swojej niezdolności do zmiany.

Tymczasem dziecko, z rozszczepieniem emocjonalnym, absolutnie pogrążone w przekonaniu, że musi dbać o dobro rodzica, do którego jest patologicznie przywiązane, pozbawia się wszystkich zdrowych szans i wyborów życiowych. Dziecko sprowadzone do roli towarzysza alienującego rodzica, jego świat zamyka się, stając się źródłem pomocy w rozwiązywaniu problemów, z którymi alienujący rodzic sobie nie radzi. 

Terroryzowanie odrzuconych rodziców poprzez model konfliktu jest bardzo krzywdzące. Jest to dokładnie to samo, co obwinianie ofiar przemocy i musimy z tym skończyć.

Konfliktowa separacja i rozwód NIE są tym samym, co alienacja rodzicielska, i każdy z nas, kto o tym wie, powinien to powiedzieć.

Pomimo, że w niektórych przypadkach konfliktowa separacja czy rozwód, prowadzą do alienacji, nie każdy przypadek alienacji spowodowany jest konfliktową separacją czy rozwodem. Praktykujący powinni dostrzegać tę różnicę, od tego zależy dobro i bezpieczeństwo rodziny.


Alienacja dzieci podczas rozwodu i separacji: ukryty światowy kryzys zdrowia psychicznego dzieci.

W tym tygodniu na 53 sesji Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych wysłuchano opinii specjalnej sprawozdawczyni na temat jej raportu zatytułowanego „Sprawy o pieczę, przemoc wobec kobiet i przemoc wobec dzieci” (Custody cases, violence against women and violence against children). Powołując się na artykuł 19 Konwencji o prawach dziecka, raport odnosi się do prawa dziecka do ochrony przed wszelkimi formami fizycznej lub psychicznej przemocy, okaleczeń, znęcania się lub maltretowania, w tym wykorzystywania seksualnego, podczas pobytu pod opieką rodzica.

Twierdzę, że celem sprawozdania specjalnego sprawozdawcy nie jest ochrona dzieci przed wszelkimi formami przemocy psychicznej i maltretowania w formie emocjonalnego nadużycia, lecz dalsze wysiłki aktywistów mające na celu ukrycie trudnej sytuacji dzieci, które są wikłane w sprawy dorosłych w trakcie rozwodu i separacji. Ta transatlantycka strategia, której nadrzędnym celem jest przywrócenie kobietom praw do wyłącznej kontroli nad dziećmi po rozpadzie rodzin, jest wspierana przez narrację, która twierdzi, że dzieci są w trybie doraźnym odbierane opiekuńczym niewinnym matkom i ofiarowane znęcającym się ojcom. Ogólnym celem tej kampanii jest zmiana całego ustawodawstwa dotyczącego dzieci po rozwodzie i separacji, aby ponownie połączyć potrzeby dzieci z prawami ich matek.

Strategia ta ma na celu przywrócenie systemowego przekonania, że ​​relacje między ojcami a ich dziećmi stanowią zagrożenie, które można złagodzić jedynie poprzez przekazanie matkom kontrolującej władzy. Niezamierzonymi konsekwencjami kampanii są matki, których dzieci je odrzucają pod wpływem znęcających się ojców, obecnie te matki są repozycjonowanie w narracji, jako poddane praniu mózgu pojęciem alienacji rodzicielskiej. Zostaliśmy na przykład poinformowani przez specjalnego sprawozdawcę podczas „pobocznego panelu”, który odbył się w piątek, że zdarzają się sytuacje, w których jeden z rodziców zrywa kontakt między dzieckiem a drugim rodzicem, zamiast używać określenia „alienacja rodzicielska” (i wszystkie jej pochodne), musimy uznać to za opresyjna kontrolę (coercive control). Twierdzę, że ta sprytna i dobrze przemyślana strategia ma na celu stawić czoła niedogodnościom tych matek, które są odrzucane przez swoje dzieci i które nie chcą milczeć na temat alienacji. Strategia ta jest wykonywany z dużą precyzją.

Fundamentem kampanii antyalienacyjnej są zeznania matek niezadowolonych z orzeczeń sądów rodzinnych. Są one wykorzystywane jako „dowód” na argument, że matki, które porzucają związki z powodu przemocy domowej, są ignorowane, a alienacja rodzicielska jest kartą atutową wykorzystywaną przez znęcających się ojców, aby pogłębić nadużycia po separacji. Kolejnym zarzutem, który pojawił się ostatnio, jest to, że normalne macierzyństwo jest patologizowane w sądzie rodzinnym i że terapeuci tacy jak ja stosują terapię pojednawczą, aby zmusić wyalienowane dzieci do kochania swoich znęcających się ojców.

Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby osiągnąć cele kampanii, a złożone twierdzenia (których nie można zweryfikować) obejmują próby publicznego zawstydzenia kogokolwiek kto wykonuje tę pracę. Zniekształcone narracje o tym, dlaczego dzieci są odbierane rodzicom, są przedstawiane jako prawda, która jest niewidoczna. W tym wszystkim brakuje jednak prawdziwych doświadczeń dzieci rozwodu i separacji, które są prawdziwymi ofiarami, a także obiektów wykorzystywanych w tym ciągłym melodramacie (bohaterów) i złoczyńców.

 

Tło problemu


Walka o uznanie emocjonalnej i psychicznej krzywdy dzieci w rozwodzie i separacji jest długa i często bardzo nieprzyjemna. Ci z was, którzy znają moją pracę, wiedzą, że od 2019 roku toczy się skoordynowana kampania przeciwko pracy Family Separation Clinic, która zawiera przerażające twierdzenia, że ​​spiskowaliśmy z rządem w celu wprowadzenia usług alienacji rodzicielskiej do Wielkiej Brytanii. To kłamstwo i leżące u jego podstaw fabrykacje zostały wykorzystane do wyrządzenia maksymalnej szkody tej pracy. Ta presja jest stałą cechą mojego życia. Dopiero niedawno otworzyłam swojego bloga i zobaczyłam, że czeka na mnie poniższy komentarz.

 

„Jakiś komentarz do niedawno opublikowanych zaleceń ONZ? Ten, w którym obalili tę absolutną bzdurę, którą sprzedawałeś i czerpałeś zyski, narażając dzieci na niebezpieczeństwo. Powinieneś się wstydzić.”

I kolejny komentarz od tego samego anonimowego komentatora, niezadowolonego z mojej odpowiedzi.

„W odpowiedzi dla Karenwoodall. Nie, oczywiście, że nie Karen, ponieważ byłoby to sprzeczne z głupią nauką, którą sprzedajesz. Trzymasz się swojej „wyobraźni” i błędów logicznych, które rozpowszechniasz. Mam przeczucie, że wkrótce stracisz pracę.”

Kiedy dorastałam, anonimowe komunikaty tego rodzaju nazywano listami pisanymi „zatrutym piórem” i uważano je za coś, co robią chorzy/źli ludzie z problemami. W dzisiejszych czasach, kiedy ci, którzy pracują na rzecz ochrony dzieci przed krzywdą emocjonalną i psychiczną, są regularnie określani jako „sympatycy pedofilów”, element zatrutego pióra w tych komentarzach jest łagodny. A jednak to właśnie spotykamy każdego dnia, pracując nad podnoszeniem świadomości i ochroną dzieci przed krzywdą emocjonalną i psychologiczną w wyniku rozwodu i separacji.

Jednym z problemów, z jakimi mamy do czynienia, próbując podnieść świadomość problemów, których doświadczają dzieci w rozwodzie i separacji, jest to, że praca, którą wykonujemy, nie jest łatwa do zrozumienia ze względu na przepisy dotyczące prywatności obowiązujące w Sądzie Rodzinnym. Gdyby wszystkie wyroki zostały opublikowane, opinia publiczna uznałaby, że podejmując decyzje o odebraniu dzieci spod opieki rodziców krzywdzących, sądy rodzinne nie czynią tego pochopnie, ale w sytuacjach, w których przekroczony jest próg poważnej krzywdy. To jest to samo, co, kiedy dzieci są wykorzystywane fizycznie i seksualnie, a jako społeczeństwo nie akceptujemy pozostawiania dzieci w takich sytuacjach. Moim zdaniem, kiedy zostanie właściwie zrozumiany poważny i długotrwały poziom emocjonalnej i psychologicznej krzywdy dzieci, które stają się wyalienowane w wyniku rozwodu i separacji, społeczeństwo również tego nie zaakceptuje.

 

A/HRC/53/36: Piecza, przemoc wobec kobiet i przemoc wobec dzieci.

 

Klinika ds. separacji rodzin wyraziła obawy dotyczące raportu specjalnego sprawozdawcy w liście do przewodniczącego 53 sesji UNHRC w zeszłym tygodniu. Podkreśliliśmy w nim, że na wezwanie specjalnego sprawozdawcy do składania zeznań odpowiedziało ponad tysiąc osób/organizacji. A jednak, odkąd jej raport został opublikowany w kwietniu 2023 r. i pomimo obietnicy opublikowania tych oświadczeń, wszystkie wezwania do tego pozostały bez odpowiedzi, a „fakty” nie zostały przedstawione. Brak przejrzystości w sprawozdaniu, któremu sprzyja jednostronny cel wczorajszego panelu pobocznego, potwierdza, że ​​sprawozdanie specjalnego sprawozdawcy zawsze kończyło się konkluzjami, do których się odnosiło. Pod tym względem nie ma nic doniosłego w wydarzeniach z tego tygodnia, które po prostu okazały się częścią długoterminowego planu kampanii.

 

Kampania mająca na celu przemianowanie emocjonalnej i psychicznej krzywdy dzieci na znęcanie się po separacji mówi, że kiedy dzieci odrzucają rodziców, dzieje się tak z powodu opresyjnej kontroli. Myślę, że każdy, kto kiedykolwiek doświadczył tego problemu, rozumie, że u podstaw tego problemu leży opresyjna kontrola rodziców i dzieci, więc ta część kampanii nie jest niczym nowym. Zmiana nazwy problemu na opresyjną kontrolę po separacji pozostawia jednak specjalną sprawozdawczynię i jej grupy prowadzące kampanię z jednym bardzo poważnym problemem. A mianowicie z tym, kiedy pracujesz z dziećmi, które cierpią z powodu opresyjnej kontroli do tego stopnia, że ​​sprzymierzają się z kontrolującym rodzicem i odrzucają drugiego, możesz usunąć dynamikę opresyjnej kontroli i sprawić, by dzieci były bezpieczne, ale wiele nawet w takich okolicznościach nadal będzie wyznawać nienawiść do rodzica, którego odrzucają. Będą również nadal zachowywać się dokładnie tak, jak oczekuje tego kontrolujący rodzic. Dzieje się tak dlatego, że nie chodzi tylko o opresyjną kontrolę po separacji, ale także o nieprzystosowanie przywiązania dzieci w obliczu tej opresyjnej kontroli, nieprzystosowanie, które powoduje, że dziecko doświadcza psychologicznego rozszczepienia, pomimo usunięcia dynamiki kontroli. To powoduje, że dzieci sprzymierzają się ze sprawcą o wiele dłużej, niż mogą rozwiązać proste interwencje. Sprawia, że ​​pomimo usunięcia, uciekają, składają fałszywe oskarżenia, nadal wyznają nienawiść do rodzica, którego odrzucają. Wiem to, ponieważ pracuję z tym problemem, problemem, który jest zakorzeniony w systemie przywiązania w umyśle dziecka, który może być początkowo spowodowany dynamiką opresyjnej kontroli, ale którego bez wątpienia nie można rozwiązać przez proste ich usunięcie. To nie jest problem kontaktu z rodzicem, to ukryty problem zdrowia psychicznego dzieci. Matki, które są odrzucane przez swoje dzieci, dostrzegają to i rozumieją, dlaczego doświadczenie dziecka musi być w tym centrum.

 

Sprawozdanie specjalnej sprawozdawczyni zawiera błędy, a moim zdaniem jest ona po prostu kolejną z długiej kolejki osób na stanowiskach władzy, które wykorzystano do wspierania kampanii mającej na celu połączenie potrzeb dzieci z prawami ich matek, tak aby patologiczne zachowania i pilnowanie przez matki można znormalizować. Jako osoba pracująca z dziećmi, które codziennie dostosowują się i odrzucają rodziców, kwestionuję zatem prawdziwość sprawozdania specjalnego sprawozdawcy we wszystkich jego nieścisłościach i pominięciach, z których największym pominięciem jest szkoda wyrządzona dzieciom w rozwodzie i separacji, gdy stają się wyalienowane. Robiąc to, martwię się o dzieci, z którymi pracowałam przez wiele lat, dzieci, których życie zostało zniszczone przez psychologiczną i emocjonalną krzywdę, jaką wyrządził im rodzic,

 

Dzieci, które są wyalienowane z własnego autentycznego poczucia siebie, które są psychicznie i emocjonalnie krzywdzone przez rozwód i separację rodziców, które są traktowane przez rodziców jak własność lub broń, cierpią od dziesięcioleci. Zmiana nazwy ich trudnej sytuacji na opresyjną kontrolę po separacji niczego dla nich nie zmieni, a jeśli artykuł 19 Konwencji o prawach dziecka ma nadal cokolwiek znaczyć, te dzieci zasługują na o wiele więcej niż to, co zostało przedstawione ONZ w dniu 22 czerwca 2023 r.